Płoną wypalane trawy zimna wiosna kusi miasto
Sto promieni na metr drogi słońcu w mieście zawsze ciasno
Pojedźmy gdzieś do Skaryszaka na widok wiewiórek i zimne piwo
Na dzieciaki grające na Drukarzu tam jeszcze meczy nie drukują
Sto promieni na metr drogi słońcu w mieście zawsze ciasno
Pojedźmy gdzieś do Skaryszaka na widok wiewiórek i zimne piwo
Na dzieciaki grające na Drukarzu tam jeszcze meczy nie drukują
Załóż sukienkę tę podle czerwoną niech będzie na byka moich oczu płachtą
Nie da się ukryć za co Cię chwycę gdy położymy się w trawie za ławką
Albo pojedźmy na koniec okęcia w jakieś badyle i cichy szum
Tam sobie zjemy słodką drożdżówkę i będzie tak że gdyby troje to tłum
Nie da się ukryć za co Cię chwycę gdy położymy się w trawie za ławką
Albo pojedźmy na koniec okęcia w jakieś badyle i cichy szum
Tam sobie zjemy słodką drożdżówkę i będzie tak że gdyby troje to tłum
Wyłażą z piwnic koty wyłażą z ciemności dni
Wyleźmy gdzieś na zielone ja i Ty
Wyleźmy gdzieś na zielone ja i Ty
Albo pojedźmy na koniec Okęcia w jakieś badyle i cichy szum
Tam sobie zjemy słodką drożdżówkę i będzie tak że gdyby troje to tłum
Będą se latać nad sukienką Twoją różni faceci do Szarm el Szejk
A ja polecę dalej dziś z Tobą choć z badyli Okęcia nie ruszymy się
Ja będę pilotem i Ty trochę też no i będą trawiaste turbulencje
Wiosnom trzeba trochę pomagać same nigdy nie będą gorętsze
Tam sobie zjemy słodką drożdżówkę i będzie tak że gdyby troje to tłum
Będą se latać nad sukienką Twoją różni faceci do Szarm el Szejk
A ja polecę dalej dziś z Tobą choć z badyli Okęcia nie ruszymy się
Ja będę pilotem i Ty trochę też no i będą trawiaste turbulencje
Wiosnom trzeba trochę pomagać same nigdy nie będą gorętsze
Wyłażą z piwnic koty wyłażą z ciemności dni
Wyleźmy gdzieś na zielone ja i Ty
Wyleźmy gdzieś na zielone ja i Ty
Kwiecień w tym roku jest z tamtego wiersza jedźmy do Powsina albo na Moczydło
Patrzeć jak ludzie chodzą jak ludzie bo im na chwilę Google obrzydło
By mieć co wspominać albo po słodkie nic dookoła wszystko paskudnie celowe
Rowery tramwaje miasta ceglany beat i najstarsze słowa co smakują jak nowe
Mam czterdzieści pięć pomysłów i jeśli chcesz dodatkowe serce
Nabite wiosną jak lenistwem pers bo koty zawsze wiedzą pierwsze
Patrzeć jak ludzie chodzą jak ludzie bo im na chwilę Google obrzydło
By mieć co wspominać albo po słodkie nic dookoła wszystko paskudnie celowe
Rowery tramwaje miasta ceglany beat i najstarsze słowa co smakują jak nowe
Mam czterdzieści pięć pomysłów i jeśli chcesz dodatkowe serce
Nabite wiosną jak lenistwem pers bo koty zawsze wiedzą pierwsze
Wyłażą z piwnic koty wyłażą z ciemności dni
Wyleźmy gdzieś na zielone ja i Ty
Wyleźmy gdzieś na zielone ja i Ty
Wyłażą z piwnic koty wyłażą z ciemności dni
Wyleźmy gdzieś na zielone ja i Ty
Wyleźmy gdzieś na zielone ja i Ty
song info: